Camino del Norte - Dzień 17

4 lipca 2016r.

Dopiero teraz spisując swoje wspomnienia na "papier" dociera do mnie kilka rzeczy. To co zrobiłem było niezwykłą przygodą, której zazdroszczę sam sobie. Niestety uświadomiłem sobie też, że robiłem za mało zdjęć :( Widoki chłonąłem całym sobą, ale niezbyt dużo z nich uwieczniłem cyfrowo.

Z Mondonedo rozpocząłem kilkogodzinne podejście, łagodną i urokliwą drogą. Niestety musicie uwierzyć mi na słowo, że tak było, bo z tego odcinka posiadam tylko jedno zdjęcie.


Na szczycie czekała mnie miła niespodzianka, czyli dużo muszelek. Jest to ściana osławionej przeze mnie autostrady A-8. 


Poprzednią noc spędziłem w miejscu, którym zarządzali policjanci, a dzisiaj przyszedł czas na Bomberos - czyli strażaków. Na przedmieściach Vilalba, zaraz obok remizy, znajdowała się jedna z bardziej nowoczesnych i tańszych (6 euro) albrgue, w których miałem okazję spać. Jednak nie to było najważniejsze. W tym miejscu po raz pierwszy spotkałem najbardziej barwną i niesamowitą postać całej mojej wędrówki po Camino. Mowa o Diarmidzie - czterdziestoletnim Szkocie.

Poznałem go w następujących okolicznościach. Przygotowując obiad zobaczyłem, że na kanapie koło wejścia siedzi kompletnie ubrany facet. Przez to stwierdzenie mam na myśli, że miał na sobie kurtkę, buty i plecak. Wywiązał się między nami mniej więcej taki dialog:

Ja: Cześć. Czy potrzebujesz pomocy?
Diarmid(D): Nie wszystko, OK. Czekam na hospitalerio, żeby zapytać się go, czy mogę rozbić namiot w ogrodzie lub spać za darmo w albergue.
Ja: Co się stało?
D: Złamałem swoją kartę bankomatową i nie mam pieniędzy.
Pokazuje złamaną kartę.
Ja: Raczej szybko nie doczekasz się na opiekuna, bo z tego co wiem ktoś przyjdzie dopiero późnym wieczorem. Nie wygłupiaj się w siedzenie i czekanie. Idź się wymyć i ogarnąć, a ja za Ciebie zapłacę.
D: Zrobisz to dla mnie?
Ja: Pewnie, idź, a później pogadamy.

Stało się jak przewidziałem, po pieniądze przyszli po 21, co na warunki Camino było bardzo późno. Zwykle większość pielgrzymów chodziła spać zaraz po 22.

Oczywiście odbyłem rozmowę z Diarmidem i dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Jednak je opiszę w następnych dniach, bo to nie koniec naszych wspólnych przygód.


Poprzedni dzień                                                                    Następny dzień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze pod postami nie wyświetlą się od razu. Dzięki temu zostanę powiadomiony, że post został skomentowany. Po moim przeczytaniu, komentarz w niezmienionej formie trafi na stronę.