Camino del Norte - Dzień 15

2 lipca 2016r.

Wczesnym rankiem zebrałem się w drogę, bo w planach miałem do pokonania 42 km. Z punktu widzenia wieczoru była to świetna decyzja.
Z mojego "prywatnego" albergue musiałem cofnąć się do Luarki, gdzie czekało mnie zejście schodami do poziomu morza, a następnie powrót na tą samą wysokość po drugiej stronie zatoki. Trudy umilał mi cudowny urok porannego miasteczka.

Pomimo spania w różnych miejscach i wyruszenia o innych porach, Camino ponownie połączyło mnie i Boylda. W dalszym ciągu rozmawiając o życiu przemierzaliśmy kolejne kilometry do Santiago. Niestety, jak każda moja znajomość na tym szlaku, ta również musiała się w pewnym momencie skończyć - wspólnie dowędrowaliśmy do Navii.


Resztę dnia mógłbym streścić jako sielankowy spacer pośród pól w przepiękny upalny dzień. Jednak jak to zwykle w moich podróżach bywa, dzień bez przygód to dzień stracony.
Na nocleg obrałem albergue w wiosce Tol. Tam po raz pierwszy zdarzyło mi się, żeby zastać albergue zamknięte :(
Na szczęście w domu obok spotkałem dwie bardzo sympatyczne Hiszpanki. Po około 15 minutowej rozmowie moim łamanym hiszpańskim doszliśmy do porozumienia co dalej. Jedna z nich zadzwoniła do prywatnego albergue w Ribadeo, gdzie zarezerwowała mi miejsce. Właściciele nawet zaoferowali przyjazd po mnie, ale nie zgodziłem się, bo to miała być piesza wędrówka.
Z planowanych 42km zrobiło się nagle 48,6km, co na tamten dzień stanowiło mój rekord odległości.

Bardzo późnym popołudniem dotarłem do celu i zostałem przyjęty bardzo serdecznie.
Jak już wcześniej wspominałem w Hiszpanii, jest bardzo duży problem z zakupem czegokolwiek w niedzielę, bo zwyczajnie wszystko jest zamknięte. Jako, że była to sobota, a moje zapasy były praktycznie na wyczerpaniu postanowiłem porozmawiać z córką właścicielki. W toku wymiany zdań okazało się, że wieczorem wybiera się na imprezę do centrum, a jej mama zawozi ją i wraca z powrotem. Dostałem propozycję, której nie sposób było odrzucić - zostanę zawieziony prosto do dużego hipermarketu i przywieziony w drugą stronę.

Jak nie kochać Hiszpanów? :D

Poprzedni dzień                                                                          Następny dzień
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze pod postami nie wyświetlą się od razu. Dzięki temu zostanę powiadomiony, że post został skomentowany. Po moim przeczytaniu, komentarz w niezmienionej formie trafi na stronę.