Autostop do Francji - Wypoczynek

Perpignan - wypoczynek - 4 dni

   Noc spędziłem w winnicy, śpiąc po gołym niebem. Była to jedna z piękniejszych nocy w moim życiu!
Rano, po dokładnym ustaleniu gdzie jestem, co nie było takie łatwe, umówiłem się ze znajomymi w Rivesaltes. Następnie wspólnie pojechaliśmy do malowniczego kanionu, którego nazwy nie pamiętam. Tam przez dobre kilka godzin pływaliśmy i skakaliśmy do wody ze skarpy. 


Przez cały pobyt we Francji było strasznie gorąco. Popołudniu temperatura oscylowała w okolicy 40 stopni. Z tego powodu najgorszy okres musieliśmy przesiedzieć na patio w naszym domu. Potem przychodziła dopiero ochota na robienie czegokolwiek.
Ile się dało plażowaliśmy na piaszczystym i kamienistym wybrzeżu. Z zaskoczeniem odkryłem, że woda jest niesamowicie słona. Smakowała tak jakbym bardzo, ale to bardzo przesolił wodę na ziemniaki. Nie polecam testowania :)



Jednak woda była tak przejrzysta, że grzechem byłoby nie popływać w niej. Duża ilość soli działa też na naszą korzyść, bez trudu utrzymywaliśmy się na powierzchni dzięki zwiększonej wyporności.

Jeszcze nigdy nie miałem okazji podziwiać, tego co widziałem pod taflą. Pod tym względem Bałtyk zostaje daleko w tyle. Małe kolorowe rybki, ukwiały, jeżowce, muszelki i kamyczki. Przy takich widokach, wszelkie trudy podróży rekompensują się.

Wpadliśmy na jeszcze jeden pomysł - spędzenie nocy na plaży. Nie pomyśleliśmy tylko, że po zmroku będzie tak zimno.
Około północy dosiadł się do nas Francuski żołnierz, którą rozmowę zaczął w taki sposób: "Cześć, właśnie wziąłem extasy". Muszę przyznać, było to najbardziej oryginalne powitanie z jakim się spotkałem. Po spotkaniu z nim poczytałem o efektach działania tego specyfiku. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że był książkowym przykładem zachowań po wzięciu tego narkotyku.
Po kilku godzinach poszedł sobie, a my w spokoju poszliśmy spać. Zaraz przed wschodem słońca po plaży zaczęły jeździć traktory sprzątające ją z odpadków. Rano poszliśmy się kąpać i przed największym upałem wróciliśmy do domu.

Teraz czas na typowe stwierdzenie...

Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Czas wracać z wakacji do domu. Tym razem w drogę powrotną wyruszyliśmy w dwójkę. Ja i Adrian - jeden ze znajomych, dla których zmieniłem kierunek mojego wyjazdu.


Autostop do Francji - Tam                                                   Autostop do Francji - Powrót


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze pod postami nie wyświetlą się od razu. Dzięki temu zostanę powiadomiony, że post został skomentowany. Po moim przeczytaniu, komentarz w niezmienionej formie trafi na stronę.