Wisła G-G - Dzień 15-17

27 lipca 2015r. 

Po ciężkiej nocy i równie uciążliwym poranku ruszyliśmy w dalszą drogę. Do przepłynięcia w stronę zapory na Zalewie Włocławskim nie mieliśmy zbyt daleko, bo raptem 5 kilometrów. Paradoksalnie tego dnia zmienił się kierunek i zaczął wiać nam w plecy! Ten żywioł jest strasznie złośliwy...

Pomimo punktualnego przybycia musieliśmy czekać ponad godzinę na możliwość śluzowania.


Długie oczekiwanie zostało nam zrekompensowane ciekawym zdarzeniem. W czasie opadania w śluzie do naszego kajaka wpadła rybka. Najlepiej zaistniałą sytuację przedstawi filmik, który nagrałem w tamtym momencie.


Opuszczając zaporę we Włocławku minęliśmy ostatnią, zbudowaną przez człowieka, przeszkodę na naszej drodze. Teraz przed nami była już tylko prosta droga.

Ten wieczór również spędziliśmy na suszeniu naszego dobytku, ponieważ ciągle niektóre rzeczy nie wyschły.

28 lipca 2015r. 

Wiatr w dalszym ciągu nie daje o sobie zapomnieć, gdy przepływaliśmy przez Toruń znowu musieliśmy walczyć z tym uciążliwym żywiołem.


Będąc już tak blisko końca naszej podróży odczuwamy coraz większą chęć jak najszybszego ukończenia jej. Zostały jeszcze tylko 3 dni!


29 lipca 2015r. 

Tę noc spędziliśmy na przedmieściach Bydgoszczy, oczywiście, tradycyjnie spaliśmy w krzakach na brzegu Wisły :)

W czasie poszukiwania paliwa do naszej kuchenki dowiedzieliśmy się, że niedawno, w Grudziądzu przy Klubie Wioślarskim, został otwarty camping. Nie mogliśmy przepuścić takiej okazji i drugi raz w ciągu naszego spływu nie skorzystać z ciepłego prysznica.

Stare zabudowania tego miasta znajdujące się nad brzegiem Wisły pięknie prezentują się z perspektywy kajaka. 



Poprzedni dzień                                                                                       Następny dzień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze pod postami nie wyświetlą się od razu. Dzięki temu zostanę powiadomiony, że post został skomentowany. Po moim przeczytaniu, komentarz w niezmienionej formie trafi na stronę.