Wisła G-G - Dzień 11

23 lipca 2015r. 

Najciekawszym wydarzeniem jedenastego dnia naszej podróży była akcja ratunkowa pewnego pisklaka. Przepływając koło jednej z wysp na rzece ujrzeliśmy taki widok:


Ten wysoki i piaszczysty brzeg bardzo skutecznie uniemożliwiał temu ptaszkowi wejście na górę. Postanowiliśmy mu pomóc. To była akcja, której nie powstydziłyby się prawdziwe służby ratunkowe. Wysadziłem Kubę z kajaka kilka metrów przed "poszkodowanym", a sam przepłynąłem i wbiłem się dziobem w piach trochę za "ofiarą". Tym sposobem zablokowałem mu drogę ucieczki, a Kuba był wtedy w stanie go złapać. Szczęśliwie, dla wszystkich, akcja zakończyła się pełnym sukcesem.



Pisklak został uwolniony i bardzo szybko uciekł w stronę stada ptaków, które były po drugiej stronie wyspy.

Tego dnia przepływaliśmy jeszcze przez stolicę Polski. Niestety znowu pogoda sprzeciwiła się nam. Zaraz przed wpłynięciem do miasta zerwał się mocny wiatr, który jak zwykle wiał nam w twarz :) Tradycyjnie było ciężko...

Warszawa jest zupełnie innym miastem z perspektywy kajaka. W porównaniu do Krakowa, który praktycznie nie posiada żadnej infrastruktury przeznaczonej do wypoczynku nad Wisłą, Warszawa jest w nią bogata. Bardzo piaszczyste plaże, wypożyczalnie leżaków, budki z jedzeniem i mnogość innych rzeczy.


Z powodu dużej suszy, o której wspominałem już kilkukrotnie, stan wody w rzece bardzo się obniżył. Przez to, a w zasadzie dzięki temu widzieliśmy bardzo dużo skał, które wystawały z wody. Wydaje mi się, że bez niskiego poziomu Wisły moglibyśmy nie zauważyć ostrych kamieni i przedziurawić dno kajaka. Mieliśmy takie szczęście w nieszczęściu :D Nie rozumiem tylko dlaczego rzeka w tym mieście nie zostało oczyszczona z takich kamiennych przeszkód.

Tej nocy spaliśmy koło ostatniego mostu w Warszawie, im. Marii Skłodowskiej-Curie.


Poprzedni dzień                                                                                        Następny dzień


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze pod postami nie wyświetlą się od razu. Dzięki temu zostanę powiadomiony, że post został skomentowany. Po moim przeczytaniu, komentarz w niezmienionej formie trafi na stronę.